Łukasz (D.L.): Podsumowanie rundy jesiennej

Autor Redakcja 0 (komentarze)

Za nami długo oczekiwana przez wszystkich Legionistów runda jesienna. Runda przełomowa, pierwsza od  połowy 2007 roku, którą można nazwać całkowicie normalną i obfitującą „jedynie” w problemy jakie mają mniej  więcej wszyscy kibice w Polsce, nie zaś „bonusowe” atrakcje fundowane dotychczas przez koncern ITI.  Idealnie nigdy nie będzie i z tą świadomością trzeba jasno i klarownie stwierdzić ” jest dobrze, a nawet  bardzo”. Dlaczego?

Najważniejszym było wyjście z konfliktowego marazmu. Puste trybuny w Warszawie, wyjazdy dla kumatych, multum zakazów i cenzura. Teraz znowu Legia przyciąga nowe pokolenia, które mogą nie tylko być w centrum ultra spektakli przy Łazienkowskiej lecz również uczyć się nieco ?mniej wygodnych? stron kibicowania podczas długich i obfitujących w różne utrudnienia wyjazdów. Określona pula biletów trafia do wolnej sprzedaży i nowi chętni na legijne przygody, nie znający jeszcze środowiska ? mogą stawiać swoje pierwsze wyjazdowe kroki. Wyjazdy zaliczyliśmy wszystkie, które mogliśmy ? prócz Konwiktorskiej gdzie nie zgodziliśmy się na zbyt małą pulę biletów. Co nie znaczy, że wszyscy Legioniści siedzieli tego dnia w kapciach przed telewizorem? Drugim meczem, na którym zabrakło fanatyków z Łazienkowskiej były Kielce, ale mieliśmy zakaz wyjazdowy za Łódź (+ sprawdzano miejsce zameldowania na kieleckiej arenie). No właśnie ? Łódź. Udaną rundę wyjazdową oceniam pod kątem klimatu jaki panował w sektorze gości na Widzewie. Wiadomo ? były negatywy, moment mniej przyjemny, ale takie wyjazdy są niezbędne. To one szkolą nowe pokolenia ? powodują powstanie odpowiedniej mentalności. Mimo, iż nie wszystko wypaliło ? na sektorze wiele było uśmiechów od ucha do ucha gdyż właśnie tak powinien wyglądać klimat meczu piłkarskiego. Chcemy dreszczyku emocji, spontaniczności i ultra klimatu w prawdziwym rozumieniu tego słowa. Stadion to nie teatr?

Być może część o tym zapomniała, a więc po 3 latach mogła sobie przypomnieć. I mam nadzieję, że będą kolejne odsłony ?szkolenia? i mobilizacji w odpowiednim kierunku. Tylko tak zachowamy to co najważniejsze w ruchu kibicowskim ? ?ten? klimat i ?tą? atmosferę. Inne wyjazdy spokojniejsze. Ostatnim wypadem, na którym nie mogliśmy być była Wisła Kraków, która nie ma gotowego sektora gości. 4tego grudnia przez niezdecydowanie Ekstraklasy S.A. odpadł nam ciekawy wyjazd na Cracovię, a mieliśmy już sprzedane niemal wszystkie bilety, które nam przyznano. No cóż ? pojedziemy tam w lutym o ile znowu biznesmeni nie przestraszą się paru cm śniegu (działacze Pasów byli gotowi na mecz).

Nowy stadion i oprawy, które na nim mają się pojawić ? to było podstawowe pytanie dotyczące słynnego Guantanamo. Przed rundą jesienną długo oczekiwana chwila ? nowy rozdział w historii Legii, wkroczenie na nowy stadion. Pomijając niesmaczną atmosferę i wałki na górze, które towarzyszyły jego powstaniu ? jako obiekt prezentuje się on wspaniale, co docenili również przyjezdni. Myślę, że ? obserwując sam projekt i zdjęcia z budowy ? nikt nie spodziewał się, że będzie na nim aż tak pozytywny klimat. Rażą setki kamer, inwigilacja, to nie to samo co stara Żyleta ? ale niestety?t aki znak czasów, po prostu musieliśmy to zaakceptować. Oceniać zatem trzeba pod kątem tego jaki klimat udało się osiągnąć mimo wszystkich zabezpieczeń. Gorzej mają goście, którzy zgodnie narzekają na jakość wpuszczania przyjezdnych do odpowiedniego sektora. Zmienił się stadion, który według ITI ma wpływać pozytywnie na kulturę fanów ? nie zmienił się brak kultury przedstawicieli ochrony. Typowy dla koncernu absurd.

W rundzie jesiennej Legioniści zorganizowali dwa wydarzenia mające charakter charytatywny, a jednocześnie będące wspaniałym magnesem dla nowych ? potencjalnych Legionistów. Mowa o głośnym meczu przyjaźni z Den Haag, a także o koncercie w Fonobarze. Tam można było posłuchać najlepszego ulicznego rapu ze Stolicy przerywanego kibicowskimi hasłami zarzucanymi ze sceny. Takimi akcjami organizatorzy powodują, że młody Warszawiak żądny ciekawego życia będzie wiedział, który klub ma wybrać. Za przyciąganie nowych ? wzięli się także Nieznani Sprawcy, którzy w puszki uzbierali rekordową kwotę ponad 20 tysięcy złotych! Powstały z nich m.in. oprawy, które spowodują, że koledzy pozazdroszczą znajomym Legionistom uczestnictwa w legijnym życiu. Już po rundzie jesiennej ? kolejny koncert hip hopowy ogarnęła inna legijna grupa ultras ? UzaLeżnieni. Próba generalna Guantanamo to kilka rac Lecha, po których ochrona zaczęła robić problemy z sektorówkami ? co odczuli fanatycy Górnika Zabrze. My czekaliśmy na Starucha (który już prowadzi doping) i ?odpaliliśmy? na Legia ? Den Haag. Znowu oprawy, po których opadły kopary nie tylko w Polsce ? znowu zapach pirotechniki przy Łazienkowskiej! Pytaniem jakie zadawali sobie szarzy bywalcy Żylety było ? czy odpalimy coś na lidze? Odpowiedź padła kilka tygodni później?

Rocznica starej flagi Żylety, naszej sekcji sportowej była okazją do kolejnych opraw i poczucia zapachu piro ? tym razem na meczu ligowym! Moim zdaniem było to przypieczętowanie naszego zwycięstwa. Jest Żyleta, jest Staruch, jest pirotechnika, oprawy i wyjazdy. Kiedy w 2007 roku śpiewaliśmy ?Żyleta nigdy nie zginie? ? wiedzieliśmy co krzyczymy. Dotrzymaliśmy słowa. Konflikt został wygrany. Różnie układa się sprawa z cenzurą flag i transparentów, ale wychodzimy z tego obronną ręką. Na meczach ligowych przy Ł3 wisiała flaga OFMC, przekreślony sierp i młot, transparent mówiący o tym, iż Kosowo jest serbskie, a także reklama strony zapraszającej na manifestację 11 listopada. Na meczu z Hagą, na którym nie obowiązywały ?symbole zakazane? wisiała nawet odkryta fana WL.

Miało nie być o piłkarzach, ale jako, że głównie z początku ostro nas zawodzili ? mieli kilka razy szeroko rozumiane rozmowy wychowawcze. Cały czas nie grają na miarę Legii, ale jako, że zaczęli wygrywać czego efektem jest szansa na powrót Mistrzostwa Polski  do Warszawy ? atmosfera się uspokoiła. Mamy nadzieję, że solidnie przepracują zimę i wiosną dadzą nam kolejne trofea do gabloty. Obecną formę ? mimo 3 pozycji w tabeli uważamy za niegodną Legii Warszawa, a ostatni okres jako dołek sportowy. Prócz meczów zaliczyliśmy kilkusetosobową kontrmanifestację przeciwko demonstracji fanów Polonii dotyczącej nowego stadionu dla tego klubiku. Inne sekcje ? po zakończeniu konfliktu ? dopingowane były niestety przez wąskie grupy fanów CWKS. Jak zwykle po zakończeniu rundy udaje się zmobilizować (głównie na kosza) nieco więcej legijnej wiary. Tu stać nas na więcej. Muszę jednak podkreślić, że grupka fanatyków Legii wręcz uratowała tą zasłużoną sekcję przed totalnym upadkiem. Nie udało się niestety wystartować siatkarzom? Na hokeju próbowali robić atmosferę UzaLeżnieni, ale przez kłopoty z frekwencją mieli utrudnione zadanie. Już po piłkarskiej rundzie jesiennej pokazali na hokeju skomplikowaną choreografię ? niewidzianą jeszcze na polskich lodowiskach. Rundę tą uznaję za przełomową także w kwestii patriotyzmu czynnie wyrażanego przez kibiców Legii. Zaczęliśmy na letnim Marszu Grunwaldzkim i sprzeciwie wobec tzw. ?Europride? poprzez kilkaset osób (!) na Marszu Niepodległości po grudniową wizytę pod domem kata wszystkich Polaków ? Jaruzelskiego (kilkadziesiąt osób). O corocznych obchodach Powstania Warszawskiego nie ma nawet co wspominać ponieważ jest to standard u patriotów z Łazienkowskiej. Możemy być z siebie dumni i nie zważać na głupoty wypisywane przez jakichś klakierów w stylu ?polityka (?) precz ze stadionów?. Na Legii zawsze było patriotycznie, antykomunistycznie i tendencja (bardzo) zwyżkowa w kwestii aktywizmu to wejście na kolejny, wyższy szczebel! Brawo bracia. Jako najzdrowsza tkanka tego społeczeństwa ? musieliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Reszta zajęta jest zarabianiem pieniędzy i ?Tańcem z gwiazdami?. To nie o takich ten kraj później pamięta?

Podsumowując ? nie zginęliśmy nigdy, ale podczas rundy jesiennej wróciliśmy pełną parą! Jak mogliście przeczytać ? jeśli ktoś był regularnie aktywny, uczestniczył w wyjazdach, meczach u siebie, a także w innych akcjach organizowanych i wspieranych przez kibiców Legii ? nie mógł narzekać na nudę pod żadnym względem. Różni źli ludzie w garniturach ? wpierani przez tych w mundurach ? podjęli się walki z czymś czego nie uda się zabić i co ruszone ? wraca ze dwojoną siłą. Co nas nie zabiło to nas wzmocniło. Oczywiście nie jest to szczyt i trzeba pracować nad wszystkimi aspektami po 3 latach obniżonej aktywności. No, ale wzięliśmy się solidnie do roboty? Jednym z przejawów jest także nowa strona kibicowska Legii, która mam nadzieję ? wypali. Na koniec pozdrowienia dla tych, którzy mieli największy wkład w zakończenie konfliktu, organizację pierwszych po przerwie opraw, akcji i odpowiedniej atmosfery ?w Łodzi? (niech będzie za przykład). I oczywiście dla wszystkich, którzy wspierali nas podczas bardzo ciężkich i szarych lat konfliktu. Legia albo śmierć ? podnieś głowę i zaciśnij pięść!

Łukasz (DL)

Brak komentarzy.!
Zostaw komentarz

Nazwa

E-mail

www

Poprzedni wpis
«
Nastepny wpis
»