Maciek: „Co? GóWno!”, czyli relacja z meczu z Zagłębiem
W doliczonym czasie gry Hubnik strzelił wyrównującego gola i tym samym uchronił nasz zespół od trzeciej z rzędu porażki przed własną publicznością. Kibice natomiast, oficjalnie zakończyli bierne przyglądanie się krucjacie pismaków ?Gówno Wiedzącej? i dali temu swój konkretny wyraz.
Z meczu na mecz, na stadion przychodzi coraz mniej ludzi. Jak łatwo można było przewidzieć magia nowego obiektu powoli wygasa, kibicom opatrzyły się już nowe krzesełka, estetyczniej wyglądające toalety, lepiej zaopatrzone punkty cateringu. Kibice chcieliby zobaczyć Legię, taką jaką pamiętają jeszcze ze starego stadionu. Na starym, może i nie było tak ładnie i przyjemnie, ale była drużyna i wyniki. Kibice nie martwili się o rozstrzygnięcia konfrontacji ze Śląskami, Ruchami, Arkami czy Zagłębiami. Piłkarze tych drużyn przyjeżdżając do Warszawy liczyli się że wyjadą przynajmniej z ?trójką? na plecach. Połączenie walki na murawie z piekłem na trybunach dobitnie nakreślało miejsce w szyku przybyszom z innych klubów. Z tamtych spotkań pozostał jedynie głośny, fanatyczny i bezustanny doping, bo piłkarzy Legii nie boi się już chyba nikt. Staliśmy się piłkarskim średniakiem i gdyby nie wspomniany na wstępie Hubnik, przegralibyśmy trzeci z rzędu mecz na własnym stadionie. Czy ktoś pamięta taką ?passę?? Nawet kiedy za Zarajczyka, ?krecią? robotę kręcił nieudacznik Miklas, nie było takiej lipy!
Kibice nie mogąc liczyć na emocje czysto sportowe, nie patrząc na wyniki, cały czas robią swoje. Właśnie od meczu z Zagłębiem fani z Żylety, postanowili odpowiedzieć na popisy pismaków z Czerskiej. Panom z ?GóWnianej? nie wystarczy już walka wbrew wszystkim i wszystkiemu o wyższe cele, jak równość, jedność i braterstwo na stadionach. Ich skurwysyństwo zabrnęło znacznie dalej. Mianowicie w ostatnich dniach, poza gorącymi relacjami ze śledzenia Piotrka S., pismaki uderzyły do sponsorów Legii i opiekunów dzieci z domów dziecka, aby poinformować ich z kim mają do czynienia. Żal to nawet komentować.
Zgromadzeni na stadionie kibice zaprezentowali przygotowaną oprawę balonową, tworzącą napis podsumowującą całokształt ?występów? ?GóWnianej?.
[źródło: jp85.pl]
Po tym nad głowami wszystkich pojawiły się żółte karki, jako symbol sportowego ostrzeżenia dla pismaków.
[źródło: jp85.pl]
Wreszcie, „nie wiadomo jakim sposobem” udało się wywiesić flagę „Wilno-Lwów”, co szczególnie cieszy, bo akurat przed tym meczem odbyła się koleżeńska zbiórka na reaktywowaną Pogoń Lwów.
[źródło: jp85.pl]
Dalsze wydarzenia na trybunach wynikały już stricte z przebiegu spotkania. Pomimo skromniejszej niż na wcześniejszych meczach frekwencji, kibice zagrzewali ?legionistów? głośniej niż przeciętnie. Pod tym względem druga połowa wypadła zdecydowanie lepiej, chociaż do ostatnich minut walczyliśmy już tylko o remis.
Po końcowym gwizdku sędziego, ponownie więcej powodów do radości mieli kibice z Lubina. Dla nich remis na Legii dalej jest niewątpliwym sukcesem. Piłkarze Legii zrobili tradycyjną rundę honorową wokół boiska. Tym razem nie usłyszeli gwizdów, tylko żądanie zwycięstwa w Poznaniu.
Wiadomo każdemu z nas marzą się puchary, niemniej smutna prawda jest taka że w obecnej sytuacji (kondycji) drużyny, występy na arenie międzynarodowej mogłyby zakończyć się jednym wielkim obciachem.
O tym co się podobało panom z ?GW?, a co nie, przekonamy się już niebawem. Pamiętajcie jednak ?nie tykać GóWna, bo śmierdzi?!
MACIEK
Obszerna galeria jak zwykle na jp85.pl.
11:53
Brawo za oprawę;) Jasna i konkretna!
16:01
@W(+)L
Ozjasz to jego ojciec, Adaś to Aaron Schechter.
« Człowiek z liściem na głowie – hipokrytom z Czerskiej Nastepny wpis
1916 Uśmiechów: „Śladami bohaterów Kamieni na szaniec” – relacja »
08:51
Nie michnik tylko Ozjasz Szechter…