Pilne!

Autor Redakcja 5 (komentarze)

Jak wskazują wydarzenia z ostatniego meczu z Lechią Gdańsk, policja znów zaczyna uprzykrzać na potęgę życie kibicom Legii w okolicach Łazienkowskiej, niejednokrotnie prowokując oraz starając się karać za zachowania, które w żadnym wypadku nie podpadają pod literę prawa. Wręczanie mandatów za stanie na biegnącej obok Źródełka Agrykoli na której obowiązuje zakaz ruchu, pod pretekstem tarasowania komunikacyjnych ciągów kołowych, czy takie samo procedowanie wobec opuszczających przejście dla pieszych na migającym zielonym świetle gdzie podstawą ma być przechodzenie na czerwonym świetle są absurdalne i wskazują na typowe, znane nam już z wcześniejszych działań policji, nękanie każdego kto posiada jakiekolwiek emblematy klubowe Legii.

Karane najwyższymi możliwymi mandatami były też błahe wykroczenia takie jak przechodzenie przez i tak przed meczem praktycznie martwą pod względem ruchu kołowego Łazienkowską czy wyrzucenie niedopałka na ulicę. Jak poinformował nas jeden z kibiców parkujący przed meczem samochód i będący świadkiem pobliskiej policyjnej odprawy, dowodzący nakazywał swoim podwładnym karać „za byle co” i serwować najwyższe z przewidzianych tak zwanymi widełkami mandaty. Co ciekawe, jak zaobserwowano, sankcje te nie dotyczyły „cywilnych” przechodniów, którzy popełniali te same wykroczenia. Należy więc podejrzewać, że mamy do czynienia z elementem krucjaty antykibicowskiej, która w wykonaniu policji staje się infantylnym dokuczaniem obywatelom na miarę pomysłowości jej dowódców. Tę tezę potwierdzali w czasie dyskusji z karanymi kibicami niektórzy funkcjonariusze, wprost przyznając – takie mamy wytyczne.

W związku z podejrzeniami że podczas dzisiejszego meczu ze Steauą oraz kolejnych nic w tej materii się nie zmieni, Grupy Kibicowskie zwracają się z apelem o rozważne zachowanie w okolicach stadionu i dojściach do niego oraz w miarę możliwości o dokumentowanie nagraniami prób karania za wyimaginowane wykroczenia i innych działań policji, nie mających nic wspólnego z utrzymywaniem porządku publicznego, który to slogan ma maskować te po części bezprawne dolegliwości. Grupy Kibicowskie apelują także o nie przyjmowanie w żadnym przypadku mandatów za te absurdalne zarzuty które nie mają żadnego umocowania w prawie, czego przykładem może być choćby wspomniane wyżej opuszczanie przejścia dla pieszych w trakcie wygasania zielonego światła. Tego typu prowokacyjne zachowania należy absolutnie odrzucać, żądając przy tym podania podstawy prawnej na kanwie której policja pragnie Was karać.

5 ( komentarze )
sie 27, 2013
18:39
#1 Tomalo :

Gronkiewicz Walc musi zarobić na kawę do metra i na propagandę wyborczą

sie 27, 2013
19:11
#2 nagłaśniać takie akcje !!!!!!!!!! :

filmowac te kwy !!!

sie 27, 2013
19:16
#3 ZPP :

Potwierdzam odczułem na własnej skórze oskarżenie z dupy i 48 godzinny wyjazd do Warszawy.

sie 27, 2013
19:28
#4 ZPP :

dla ścisłości normalnie wyjazd na L3 zajmuje mi 7h

wrz 1, 2013
18:41
#5 ACAB :

wczoraj pod Otwockiem policja terroryzowała i katowała kibiców Hutnika Warszawa, z których dwóch zostało zatrzymanych; oto bezpośrednia i pisana żywym językiem relacja jednego z nich:

„31.08.2013 po zebraniu się w naszym źródełku postanowiliśmy wyruszyć na mecz naszego kochanego Bielańskiego Hutniczka, część z nas pojechała samochodami, a część komunikacją miejską (około 20 osób). Postanowiliśmy spotkać się na stadionie w Wólce Mlądzkiej (pod Otwockiem). Na miejscu czekała na nas osoba, która zaprowadziła nas na tamtejszy stadion (kilometr drogą przez las). Kiedy doszliśmy na stadion, dołączyliśmy do reszty naszych. Była wesoła i przyjemna atmosfera, nawet prezes tamtejszego klubu przyszedł nam pogratulować za doping i atmosferę, którą prezentowaliśmy na meczu. Mecz zakończył się dobrym wynikiem 2:0 dla Hutnika. W drodze powrotnej kilka osób zabrało się samochodami. W grupie 12 osób (7 małolatów i 5 dorosłych) wracaliśmy tą samą drogą, co przyszliśmy.W środku lasu jesteśmy zatrzymani przez policje w siłach 4 lodów i 3 suk (wypełnionych wąsami po brzegi). Kazali nam się zatrzymać, a po zatrzymaniu się momentalnie wybiegli (około 25/30 wąsów). Jeden z wybiegających milicjantów krzyknął do nas: „czasem nie uciekać, bo psa kurwa puszcze”. Jeden z naszych kibiców, który zadał pytanie, z jakiego powodu zostaliśmy zatrzymani, został od razu brutalnie potraktowany przez dowódcze oddziału i pięciu stróżów prawa (w ruch poszedł paralizator, pałki policyjne oraz pałka teleskopowa). Policja bez żadnych skrupułów katowała naszego kolegę na oczach małolatów (13-16 lat). Po dwóch minutach bicia bez przerwy naszego kolegi jeden z naszych zwrócił uwagę policjantom: „co wy kurwa robicie ?!”. Po tych słowach wąsy wpadły w szał i zaczęły jego tłuc. Gdy któryś z naszych patrzył, co oni wyprawiają, od razu ZOMO nas straszyło, żebyśmy my się tam nie patrzyli, ponieważ „skończymy tak samo” – te słowa były kierowane też do nieletnich. Skonfiskowali nam telefony oraz dokumenty, zaczęli nas przeszukiwać, a podczas przeszukiwania małolatów policja nieustannie gnębiła psychicznie dzieciaków, leciały obelgi ze strony policji: „Warszafka przyjechała”,”Słoiki jebane”,”Chamy jebane” – po tych ciepłych słowach od policji najmłodszy od nas się wzruszył (13 lat), po czym jeden z policjantów podszedł do niego i krzyknął: „baczność! Co ty kurwa w wojsku nie byłeś?”. Podczas podnoszenia naszych kolegów (którzy byli nieustannie bici) przenieśli ich za lodówy (żebyśmy nie widzieli, jak ich dalej katują).Ten sam policjant od „baczności” podszedł do dwóch małolatów (16 lat) i uderzył ich pałką w miejsca intymne, a po chwili kazał im się rozebrać do naga. Małolaci rozebrali się do majtek, a pies na to: „zdejmujcie kurwa gacie”. Chłopaki skrępowani tą całą sytuacją, nie chcieli ściągnąć majtek, po czym jeden wąs uderzył jednego z nich w nogę. Przerażeni tą sytuacją ściągnęli majtki, a on kazał im robić przysiady. Gdy nic nie znaleźli przy nich, to mogli w końcu się ubrać. Mija około 15 minut, a my dalej słyszymy wrzaski naszych kolegów, co są ofiarami przemocy policyjnej. Po około 25 minutach przestajemy słyszeć krzyki naszych kolegów i słyszeliśmy rozmowy policjantów następujące: „kurwa, ale zmęczyłem się tym biciem”,”uszkodziłem sobie pałkę na tym skurwielu”,”jestem wkurwiony, bo grill mi się już pali i przez tych bydlaków się spóźnię”. Cały czas leciały w naszą stronę obelgi i groźby, a mało tego, bo chcieli nam wmówić, że przyszliśmy na jakąś ustawkę (z małolatami na czele!). Dwóch naszych kolegów przewieźli na komendę i nie wiemy, czy zostali wypuszczeni do tej pory. Dwóch dorosłych którzy byli po alko (3 piwa) – wypuścili ich, a jeden trzeźwy dorosły został i napisał oświadczenie, że bierze odpowiedzialność za małolatów itd. Ci dwaj nasi koledzy zadzwonili do naszego gniazdowego, który nie mógł się pojawić na meczu, a on podzwonił po znajomych z okolic, którzy zapewniliby nam żywność itd. i ewentualnie transport do Warszawy. Na szczęście zdążyliśmy na ostatni autobus i wróciliśmy szczęśliwie do domów, ale do tej pory jesteśmy w szoku, co się działo w tym lesie. Czy to my jednak jesteśmy bandytami ? Moim zdaniem najwięksi bandyci są w mundurach… AVE HUTNIK!

Zostaw komentarz

Nazwa

E-mail

www

Poprzedni wpis
«
Nastepny wpis
»