Grupy kibicowskie w wywiadzie o aktualnej sytuacji
Przed dzisiejszym meczem, zapraszamy na wywiad z przedstawicielem grup kibicowskich Legii Warszawa.
Redakcja Żyleta.info: Chcielibyśmy porozmawiać o aktualnej sytuacji na polskich stadionach, szczególnie na Legii. Jak to widzicie?
Przedstawiciel grup kibicowskich: Dzieje się wiele, niestety nic dobrego. Począwszy od znanych problemów z wojewodą i klubem, a skończywszy na katastrofalnej sytuacji polskiej piłki po Euro.
O problemach z wojewodą ostatnio było głośno. Co idzie źle w relacjach z klubem?
Nie chciałbym przesadzić, odpowiadając „wszystko”, jednak sytuacja jest taka, że w rozmowach z nami klub deklarował np., że nie zmieni regulaminu w kwestii wnoszenia sektorówek i nie wprowadzi ochrony na Żyletę oraz, że nie zgadza się w tych sprawach z wojewodą. Kilka dni później z internetu dowiadujemy się, że regulamin w tym punkcie się zmienił. A na najbliższym meczu jakieś dziwne osoby stoją na schodach między sektorami Żylety, utrudniając swobodne poruszanie się po trybunie.
Może stało się tak w efekcie nacisków wojewody i policji?
Pewnie, że tak. Tyle, że rozmawiając z nami przedstawiciele klubu w pełnej świadomości tych nacisków, zdecydowanie deklarowali nam, że się im nie ugną. W ogóle w rozmowach z nami wykazywali duże zrozumienie dla znaczenia działań ultras dla atrakcyjności widowiska, a więc bezpośredniego przełożenia ich na zysk w kasie klubu. A później następują praktyki w rodzaju wspomnianej zmiany regulaminu, czy kuriozalna wypowiedź prezesa Zygo, że od lat walczą o otworzenie na naszym stadionie komendy, w której miałyby być od razu orzekane wyroki dla kibiców! Przecież to skandal.
Może to jakiś pomysł na odejście od tak kontestowanego przez nas stosowania odpowiedzialności zbiorowej…
Chyba żartujesz. W trakcie akcji „Widelec” również stawiano zarzuty konkretnym osobom, a nie jakiejś zbiorowości. Tyle, że jak wiemy, były to w większości zarzuty rodem ze stanu wojennego – „czynny udział w nieleganym zgromadzeniu”. Takie sprawy trafiły na wokandę, mimo że dotyczyły osób otoczonych policyjnym kordonem i przeprowadzonych bez możliwości opuszczenia grupy przez policję, wyznaczoną przez nich trasą. Pomysł, o którym wspomniał prezes kojarzy się równie absurdalnie i, niestety, totalitarnie. Jak inaczej nazwać propozycję umożliwienia orzekania wyroków bez postępowania sądowego? (nawet tego 24-o godzinnego)
Wracając do zmian w regulaminie…
Sektorówki nie są zakazane przez polskie prawo. Koniec i kropka na ten temat z naszej strony.
Ale to jednak poważny problem.
Fakt. Wojewoda przytoczył wyniki ankiety z forum.legionisci.com. Dotyczyła ona kwestii, czy odpalenie pirotechniki pod rozłożoną na trybunie sektorówką sprawia, że kibice się duszą. Pomijając już, że jakiś asystent wojewody nie zrozumiał co czyta i podsunął mu nieprawdziwe wyniki – w rzeczywistości większość uczestników deklarowała, że się nie dusiła – te ankiety to element tradycji tamtego forum. Czekamy na komentarz władz do wyników aktualnej. Zawiera ona następujące warianty:
Czy uważasz, że polskie władze i policja powinny:
– poprzestać na zamknięciu stadionow w calej Polsce
– wystapić do władz Unii Europejskiej o zamkniecie stadionów w całej Europie
– wystąpić do ONZ o zamkniecie stadionów całego świata
– za pomocą NASA przesłać komunikat do pojazdu „Curiosity” i zamknąć też stadiony na Marsie
Na teraz zdecydowanie prowadzi opcja ostatnia. Władze powinny wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Czyli nie ma szans na jakiś kompromis?
Szczerze? Nie mamy pojęcia. Jesteśmy jednak już zmęczeni nawoływaniami do niego, gdy jednocześnie następuje „dokręcanie śruby” i łamanie już nie tylko naszych praw poprzez totalniackie zmiany w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych, ale nawet otwarte łamanie obowiązujących przepisów poprzez serwowanie alkoholu w lożach VIP, czy zabranianie sektorówek. Podobnie, jak wcześniej, nie będziemy się temu biernie przyglądać, będziemy natomiast dalej robić swoje. Legia Warszawa to bogata tradycja polskiego ruchu kibicowskiego i nie damy tego zniszczyć niezależnie, czy to z przyczyn politycznych, czy ambicjonalnych.
No właśnie – polityka. Nie macie wrażenia, że niepotrzebnie daliśmy się wciągnąć w politykę?
Daliśmy? Politycy najpierw uczynili z kibiców temat zastępczy, żeby przykryć swoją nieudolność, a później poszczuli na nas cały aparat państwowy, mimo znacznego spadku liczby awantur na stadionach, czy w ich okolicach. Nie mogliśmy się temu nie przeciwstawić, niezależnie od tego, kto w danej chwili rządzi. Aktualnie rządzący i ich propagandyści próbowali wmówić ludziom, że to akcja polityczna wspierająca opozycję. Tak, oczywiście – przez stadiony w całej Polsce niosły się pieśni w rodzaju „czyńmy dobro – jak minister Ziobro” :)
A serio? Władze dołączyły do nagonki organizowanej na środowiska kibicowskie przez pewną gazetę w stylu, o którym można przeczytać np. na portalu szechteriada.org. Nie wiem, kto się spodziewał innej odpowiedzi ze strony zorganizowanego ruchu kibicowskiego.
Kibice, kibice… A co z samą piłką nożną?
Wszyscy widzimy, co. Jeżeli dodatkowo w wyniku absurdalnych ruchów władz stadiony zostaną pozbawione kolorytu, jaki wnosi na nie ruch kibicowski, odpowiedź na to pytanie w przypadku polskiej piłki będzie tylko jedna: nic. Począwszy od kondycji finansowej klubów piłkarskich, a skończywszy na atrakcyjności rozgrywek.
« 1916 Uśmiechów, aktualności Nastepny wpis
Komunikat Nieznanych Sprawców »
12:03
Piłka nożna dla Kibiców ! Bez nas nie będzie niczego, po co stadiony, jak wystarczy telewizja ? Hipokryzja.