Odpowiedź na list otwarty burmistrza Mokotowa do kibiców Legii Warszawa
W piątek 3 sierpnia, po godzinach pracy, na adres klubu oraz do skrzynek serwisów zyleta.info, legionisci.com oraz legia.net wpłynął list pana Bogdana Olesińskiego w sprawie wydarzeń, jakie miały miejsce na Kopcu Powstania Warszawskiego w trakcie uroczystych obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W imieniu grup kibicowskich Legii Warszawa chcielibyśmy jasno podkreślić, że w pełni zgadzamy się z Panem, że w ten dzień i w takim miejscu nie powinno dochodzić do jakiegokolwiek zakłócania uroczystości upamiętniających jedną z najważniejszych rocznic w historii naszego miasta. I ma Pan rację, że takie zachowanie nie mieści się w kanonie nie tylko mieszkańca stolicy, ale i ogólnie, Polaka.
Podobnie jak samorząd Mokotowa, kibice Legii od lat uczestniczą w obchodach kolejnych rocznic Powstania i podobnie jak Pan, obserwujemy coraz wyższą frekwencję naszych kibiców biorących udział w uroczystościach, zarówno centralnych, dzielnicowych, czy tych organizowanych w podwarszawskich miejscowościach. Przy tych okazjach, wszędzie spotykamy się z dowodami sympatii ze strony kombatantów oraz warszawiaków, którym pamięć o zrywie stolicy jest także bliska. Przypomnijmy tylko zeszłoroczne obchody na Kopcu 1 sierpnia, gdzie uroczystość przebiegła godnie i w atmosferze prawdziwego święta, a jej kulminacją było adresowane do blisko półtoratysięcznej grupy kibiców Legii, piękne i wzruszające przemówienie generała Ścibor-Rylskiego.
Również w tym roku nasz udział w wielu miejscach miał charakter masowy i co należy podkreślić – miał kontekst wyłącznie patriotyczny. Łączy nas bowiem kibicowanie Legii Warszawa i choć wśród tak ogromnej rzeszy ludzi poglądy polityczne siłą rzeczy muszą być spolaryzowane, to na pierwszym miejscu zawsze stawiamy kibicowanie naszemu klubowi, pozostając przy tym wiernymi tradycji i historii stolicy. Mimo starań przedstawicieli z obu stron sceny politycznej oraz mediów próbujących przypisać nam określoną rolę na arenie sporów światopoglądowych, pragniemy oświadczyć, że kibice Legii odcinają się w sposób jednoznaczny od polityki. Rzeczywiście, w ubiegłym roku miały miejsce demonstracje kibiców w całym kraju, w tym nasze, ale ich powodem były represje i ustawy wymierzone w ruch kibicowski w Polsce, które jednak w żaden sposób nie dotyczą sierpniowego święta Warszawy. Zatem w kwestii polityczności w czasie obchodów powstańczych walk jesteśmy zgodni, choć z głosów dochodzących do nas od kombatantów wypływa też postulat, aby politycy ograniczyli swoje autopromocyjne wystąpienia w czasie uroczystości.
Mając na uwadze powyższe pragniemy stwierdzić, że jesteśmy zaskoczeni wyborem przez Pana kibiców Legii jako adresatów tego pisma oraz formą jego wysłania. Prawdą jest, że tego dnia skandowane były na Kopcu hasła znane m.in. ze stadionów, będące wyrazem protestu przeciwko stosowaniu przez organa państwowe wobec środowisk kibicowskich w całej Polsce cenzury, odpowiedzialności zbiorowej i innych działań represyjnych, charakterystycznych dla tzw. poprzedniego systemu. Prawdą jednak też jest, że na skutek napiętej sytuacji politycznej w Polsce w tym roku pojawiło się na Powązkach i na Kopcu wielu przeciwników aktualnej władzy, którzy uznali, że każda okazja by wyrazić dezaprobatę wobec działań formacji rządzącej jest odpowiednia.
Tym bardziej jesteśmy więc zaskoczeni kierowaniem akurat do nas Pańskiego listu, skoro przedstawiciele radykalnej opozycji sami opublikowali listy otwarte i oświadczenia wyjaśniające motywy ich zachowań nie tylko na Kopcu, ale w kilku innych miejscach w czasie rocznicowych uroczystości. Gwoli prawdy, mamy świadomość, że na rzeczonym Kopcu również grupki kibiców podjęły skandowane hasła, ale też w tłumie ponad dwóch tysięcy ludzi, na tak małej powierzchni jak szczyt Kopca, trudno o całkowite zapanowanie nad jego zachowaniem.
W myśl powiedzenia, że nie ma dymu bez ognia, warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że wspomniana przez Pana rodzinna atmosfera obchodów niestety, nie była dana naszym kibicom. 31 lipca kilkunastu naszych kolegów w drodze na uroczystości na Placu Krasińskich zostało spisanych, a podstawą do tych praktyk było ich odzienie – koszulki z motywem upamiętniającym Powstanie. Co więcej, kilku z naszych kolegów mających na sobie koszulki ze znakiem Polski Walczącej, zostało zatrzymanych i przewiezionych na komendę, pod absurdalnym i raczej oburzającym zarzutem propagowania symboli zakazanych (sic!!!).
Jeśli dodać do tego udział we mszy odprawionej na wspomnianym placu, gdzie kibice byli otoczeni quasi dyskretnym kordonem policjantów filmujących z kilku metrów wszystkich ubranych w koszulki z powstańczymi motywami oraz groteskowe wręcz próby przeszukania wieńca od kibiców w poszukiwaniu rzekomej pirotechniki – musi Pan przyznać, że mocodawcy owej policji, a więc władza, nie mogą cieszyć się autorytetem i sympatią kibiców. A to wszystko stwarza określony klimat.
Wobec napięć, jakie od dłuższego czasu podsycają politycy i media jesteśmy bezradni. To nie my kreujemy tę rzeczywistość. To nie my jesteśmy sprawcami brutalizacji życia politycznego i medialnych manipulacji. W tych okolicznościach robimy wszystko, by uroczystości przebiegały godnie oddając Bohaterom tyle honoru i szacunku, ile tylko jesteśmy w stanie. Niestety polityczne tło obchodów powoduje niewskazane w miejscach pamięci emocje ze świata polityki, który jest nam zupełnie obcy i niespecjalnie przez nas poważany. A na to przecież nie mamy wpływu.
Reasumując – jesteśmy zgodni, że przedmiotowe zachowania będące przyczynkiem do Pańskiego listu nie powinny mieć miejsca. Jesteśmy też zgodni, że obchody winny być apolityczne, czyli pozbawione pierwiastków związanych z tą dziedziną życia społecznego. W naszym pojęciu nie jesteśmy też właściwym adresatem Pańskiego listu. To nie kibice Legii odpowiadają za zdziczenie obyczajów politycznych i społecznych. Z całym szacunkiem zatem, ale proponowane przez Pana spotkanie uważamy za bezprzedmiotowe, nie możemy bowiem i nie chcemy występować w roli obyczajowego żandarma. Oświadczamy tylko, że w dalszym ciągu z najwyższą starannością będziemy dążyli do godnych i spokojnych obchodów rocznic patriotycznych, w których brać będą udział nasi kibice.
Chcielibyśmy również wyrazić zdziwienie formą apelu. Mając adres naszego oficjalnego serwisu zyleta.info, gdzie znajduje się m.in. formularz kontaktowy do Stowarzyszenia Kibiców Legii Warszawa, tuż przed weekendem kierowany jest „list otwarty” z publicznym podaniem adresu mailowego pana burmistrza oraz zaproszeniem dla „przedstawicieli środowiska kibiców Legii Warszawa”. Rozumiemy więc, że być może chodziło o jakichś innych przedstawicieli.
Z poważaniem.
Grupy Kibicowskie Legii Warszawa
Niżej publikujemy treść listu otwartego burmistrza Mokotowa:
Od wielu lat samorząd Mokotowa organizuje wspólnie ze środowiskiem kombatantów i władzami Warszawy uroczystości upamiętniające wybuch i przebieg walk powstańczych na terenie naszej dzielnicy. Dzięki wielkiemu zaangażowaniu środowiska weteranów, z roku na rok, bierze w nich udział coraz większa liczba mieszkańców.
Chlubą Mokotowa jest to, że ich przebieg ma apolityczny, i choć oficjalny, to prawie rodzinny charakter. Czymś zupełnie naturalnym jest widok maszerujących trasą z Parku Dreszera pod pomnik przy ul. Dworkowej bohaterskich Powstańców, w otoczeniu rodzin z dziećmi, przy licznej asyście mokotowian.
Tak było przez wiele kolejnych lat, aż do 1-go sierpnia 2012 roku. W tym roku na Kopcu Powstania Warszawskiego, powstałym z gruzów spalonego miasta doszło do zachowań, które nie miały prawa się zdarzyć.
Mnie, jako gospodarzowi i współorganizatorowi uroczystości trudno jest się pogodzić z faktem, że w miejscu tak ważnym dla Powstańców, można chcieć zignorować pamięć poległych, obrazić żyjących i obecnych z nami Bohaterów. Nawet, jeśli dopuszcza się tego niewielka grupa, która nie rozumie znaczenia słowa patriotyzm i naraża na szwank całe kibicowskie środowisko.
Myślę, że nie mieści się to w kanonie zachowań warszawiaków. Zwłaszcza kibiców Legii Warszawa, którzy zawsze z dumą podkreślają miłość do swojego miasta i jego wspaniałej historii. Kibiców, którzy sami przecież składają kwiaty i zapalają znicze podczas powstańczych uroczystości. Mam przekonanie, że wszyscy jesteśmy zainteresowani tym, aby słowo warszawski kibic nie kojarzyło się Polakom negatywnie.
Incydent na Kopcu odbił się w Polsce szerokim echem i stał się dla nas sprawą honoru. Mojego, jako gospodarza i współorganizatora, ale również honoru całego środowiska kibiców Legii Warszawa.
Uważam, że zawsze jest miejsce i czas na rozmowę oraz kompromis.
Drugiego października organizujemy, jak co roku, uroczystości wygaszenia Ognia Pamięci, symbolizujące zakończenie Powstania. Obchody będą miały miejsce na tym samym Kopcu Powstania Warszawskiego.
Proszę, więc o spotkanie z przedstawicielami Waszego środowiska. Zastanówmy się wspólnie, jak zapewnić im godny i apolityczny przebieg. Jest czas na to, abyśmy razem zapobiegli przekształcaniu się Powstańczych uroczystości w partyjne wiece, czy areny walk politycznych i nikczemnych manipulacji. Uszanujmy wolę żyjących weteranów Powstania.
Upływ czasu sprawia, że na kolejne rocznice przybywa ich coraz mniej. Czy w drodze na swoją ostatnią wartę powinni ze sobą nieść wspomnienia z ostatnich wydarzeń na Kopcu?
Możemy to zmienić. Możemy sprawić, że te ich wspomnienia z uroczystości (być może ostatnich, w których ze względów zdrowotnych biorą osobisty udział), będą wyglądały zupełnie inaczej.
W porównaniu z ich poświęceniem, taki gest, to z naszej strony niewielki wysiłek. Zróbmy to, pokażmy, że pojęcie honoru i szacunku, naszym pokoleniom również nie jest obce.
Przedstawicieli środowiska kibiców Legii Warszawa, zainteresowanych udziałem w organizowanym przez nas spotkaniu, proszę o zgłaszanie się drogą elektroniczną na adres
e-mail: burmistrz@mokotow.waw.pl
Bogdan Olesiński
Burmistrz Dzielnicy Mokotów
m.st. Warszawy
21:59
DO nie zgadzam się, czyli uważasz że zrzucenie winy na kibiców Legii jest obowiązkiem do czasu aż nie udowodnimy że to zrobił ktoś inny? Chyba trochę się zagalopowałeś mając jako argument „jeżeli nie kibice Legii to kto”. Przypomnę Ci tylko że po ostatnim marszu niepodległości jest kilka dowodów że to nie Legioniści byli prowodyrami zamieszek, ale nie będę zaprzeczał że również brali udział w zamieszkach tylko mały % to nie znaczy całe środowisko kibiców Legii.
11:01
Dzięki za pozwolenie. Nie mam powodu pisać do burmistrza, ponieważ ja nie krzyczałem i w ogóle akurat na kopcu nie byłem, a wstydzenie się za innych i tłumaczenie się za innych, ani jechanie na czyimś sukcesie nie mieści się w moim kanonie zachowań. To co napisałem to polemika ze stanowiskiem Grup Kibicowskich. Po prostu wydaje mi się, że takie postawienie sprawy byłoby bardziej „po męsku” i uczciwe. I jednocześnie nie byłoby w tym brania winy na siebie. Bo jeśli dobrze zrozumiałem przekaz tego listu Kibiców, to chodziło o to, że szkoda, że ktoś krzyczał, bo to nie był czas i miejsce, ale dobrze, że krzyczeli, bo okrzyczani na to zasłużyli. Uczciwie moim zdaniem byłoby napisać tylko jedną część tego komunikatu. Albo odciąć się od krzykaczy, albo ich pochwalić. Takie biblijne „tak tak, nie nie”.
17:04
Kolego Bartek nie masz innych problemów ?
22:49
Powiem tak…Nie ja krzyczałem i nie wiem kto krzyczał,ale…ale popieram te głosy oburzenia,gdyż najzwyczajniej w świecie POlityczni składający te kwiaty i wiązanki nie są godni,aby to robić w tych miejscach!!!Tyle:/
« Warszawscy Fanatycy: wciąż zbieramy nakrętki! Nastepny wpis
Przed meczem z Ried/po meczu z Ried – zapytania poselskie »
21:56
Olać tego burmistrza.Proszę przyjąć do wiadomości że wszystkiemu mają być winni kibole,mohery i opozycja,taką narracje prowadzą tvn,polsat ,gw itd,itp.Proszę sobie wyobrazić wygwizdanie kogoś z opozycji,reakcja tychże mediów ludzie go nienawidzą,niech odejdzie,jego czas się skończył.Stare sztuczki hipokrytów.A propos od kiedy te tv ,wybiórczą i tuskową partię obchodziło PW44,nigdy i jeszcze raz nigdy.