Maciek: Cieszmy się z małych rzeczy… (wyjazd na Cracovię)

Autor Redakcja 5 (komentarze)

7 sierpnia 2011 roku zapisze się złotymi zgłoskami w nowych szalonych dziejach naszego kraju – kibicom Legii pozwolono pojechać na ligowy wyjazd. Pozwolono wbrew ?zdrowemu? rozsądkowi ?Matołka? i jego podwładnych, wbrew metroseksualnym gryzipiórkom (głównie z GW) i redaktorkom telewizyjnym (głównie TVN), oraz wbrew wszelkiej innej maści uzdrowicielom jakże chorego systemu. Blisko 600 osobowa delegacja ?szaleńców? wspomagana przez swoich sprzymierzeńców z Sosnowca, tym razem jeszcze bez bransoletek na nogach i czipów pod skórą zaliczyła wyjazd do Krakowa?

? zaliczyła i nic szczególnego się nie stało. Nie było pobitych i rannych, niczego nie zdemolowano, mało tego, udało się wrócić z wyjazdu w komplecie.

W kraju, w którym celebruje się otwarcie 800 metrów autostrady, gdzie hale dworcowe wyglądają jak poczekalnie dla meneli, a kibic piłkarski winny jest już nawet złej pogody, taki wyjazd bez echa to lipa. To lipa dla tych wszystkich którzy już ustalili teorię o futbolowych fanatykach. Tym samym o wyjeździe możecie dowiedzieć się głównie ze stron takich jak ta. 

Do Krakowa ekipa legionistów wyruszyła pociągiem specjalnym zorganizowanym przez Stowarzyszenie. Co warte podkreślenia na przewóz kibiców zdecydowały się koleje mazowieckie, które wcześniej unikały ?szaleńców? w szalikach. Pociągi z taborów ?mazowieckich? mają kilka swoich zalet, są wygodniejsze, nowocześniejsze (gdyby ktoś jadący na mecz akurat zapomniał kogo tego dnia są imieniny, może dowiedzieć się z informacji wyświetlanej na tablicy elektrycznejJ), no i przede wszystkim są nieco tańsze od reszty (bo nie nalicza się stawki za podstawienie pociągów do Warszawy).

Kolejna sprawa warta odnotowania, to postawa jadących tym pociągiem. Generalnie wszyscy podróżni w miarę poprawnie zastosowali się do apelu przedstawicieli grup kibicowskich.

Na stadionie Cracovii stawiliśmy się 2 godziny przed meczem. Po skanowaniu źrenic (czekamy aż na którymś ze stadionów poproszą o zdjęcie rentgenowskie klatki piersiowej), skrupulatnej kontroli flag, szalików wszyscy chętni dostali się na trybuny. Kilka minut przed pierwszym gwizdkiem do naszej grupy dołączyli przyjaciele z Sosnowca wspomagani delegacją z Bielska.

Przebieg spotkania (zdecydowana przewaga Legii), a może przerwa od piłki nożnej w ligowym wydaniu, sprawiły że doping stał naprawdę na bardzo wysokim poziomie. W ogromny sposób przyczynili się też do tego kibice Zagłębia, którym dziękujemy za wsparcie. Opcja ze śpiewaniem na dwie grupy okazała się strzałem w dziesiątkę. Rywalizacja w której efektem był wysoki poziom decybeli praktycznie całkowicie odizolowały nas od gospodarzy. ?Pasom? tradycyjnie wypomniane zostały inklinacje do ostrych ?przyrządów? oraz ich zgoda.

Mecz całkowicie ułożył się po naszej myśli i wiadomym było że 3 punkty powędrują do Warszawy. Po końcowym gwizdku, piłkarze podziękowali za doping, pośpiewali z nami i poszli do szatni. Bezapelacyjnym hitem okazał się jeden z ochroniarzy stojący przed naszym sektorem. Ochroniarz, który wiele kilogramów temu przekroczył magiczną granicę ?setki?, wykazał się jednak poczuciem humoru i wkręcił się do zabawy.

– Dokąd jedzie ten pociąg ? zapytał chłopak wbiegając do jednego z przedziałów.
– Do Warszawy ? odparł któryś z kibiców
– To dobrze, bo jadę właśnie do Warszawy ? ogłosił zadowolony przypadkowiec

Tym sposobem nowy pasażer dołączył do grona ?motyli? których tego dnia w pociągu kilku się ujawniło, a kilku zostało zdemaskowanych. Rozśpiewany pociąg po pierwszej w nocy wjechał na dworzec Warszawa Zachodnia.

Tak jak wspomnieliśmy na wstępie, wyjazd przede wszystkim można sobie zaliczyć, i chociaż nic szczególnego się nie wydarzyło to cytując jakąś piosenkareczkę (tzw. jednohitówkę) której przebój do znudzenia wałkują stacje radiowe ?cieszmy się z małych rzeczy bo wzór na szczęście w nich zapisany jest??. Tak więc cieszmy się z wyjazdów, bo nie znamy dnia i godziny kiedy nam tego zabronią.

MACIEK

 

Film z dopingiem kibiców Legii:

 Źródło: www.legia.net

5 ( komentarze )
sie 10, 2011
09:25
#1 małami :

Świetna relacja Maciek :)

sie 10, 2011
19:14
#2 kokos :

Super zrobiony filmik.

sie 12, 2011
00:36
#3 Zagłębiak :

Pozdrowienia z Zagłębia Dąbrowskiego :)

Bardzo dobra relacja :)

sie 12, 2011
12:07
#4 marcint5 :

Maciek Zajebiście !!!

sie 15, 2011
15:13
#5 legionista :

Nie uważacie że takie śpiewanie na 2 grupy jest bardziej ciche niż jak śpiewają wszyscy?
Chyba chodzi o to żeby przekrzyczeć przeciwnika a nie siebie (L)

Zostaw komentarz

Nazwa

E-mail

www

Poprzedni wpis
«
Nastepny wpis
»