Retoryka a praktyka, cz. 1 „Paragraf 22”

Autor Redakcja 24 (komentarze)

W ostatnich dniach komunikaty o sytuacji na linii kibice – KP wydały obie strony. Osoby niezorientowane mają przed sobą słowo przeciwko słowu. Redakcja Ż.info postanowiła więc ilustrować prawdziwe realia kreowane przez szefa ds. bezpieczeństwa oraz zarząd konkretnymi przykładami. Niżej prezentujemy pierwszy z nich. Jest to jeden z licznych przypadków reakcji klubu na apokalipsę, która – jak wynika z komunikatu KP – nastąpiła w trakcie meczu Legii z drużyną grającą gościnnie przy ul. Konwiktorskiej 6. Restrykcyjny, dwuletni zakaz stadionowy przyznany jednej z legionistek w oparciu o poniższe paragrafy R E G U L A M I N U  IMPREZY MASOWEJ ORGANIZOWANEJ PRZEZ KLUB PIŁKARSKI LEGIA WARSZAWA NA STADIONIE PRZY UL. ŁAZIENKOWSKIEJ 3 W WARSZAWIE:

§ 14.

Zabrania się palenia wyrobów tytoniowych, w tym papierosów, fajek etc. na sektorach rodzinnych / 117 i 118, 217 i 218 /.
Na pozostałej części stadionu dopuszcza się palenie wyrobów tytoniowych  tylko w miejscach do tego wyznaczonych.

§ 18.

Każdorazowy przypadek naruszenia niniejszego regulaminu może skutkować niezwłocznym usunięciem uczestnika ze Stadionu bez prawa zwrotu opłaty za bilet.

ERRATA – jeden z czytelników zwrócił nam uwagę, że aktualny regulamin został opublikowany na początku kwietnia 2012, sprawdziliśmy więc odpowiednie paragrafy w poprzedniej wersji regulaminu. Brzmią następująco:

§ 14
Każdorazowy przypadek naruszenia niniejszego regulaminu skutkuje niezwłocznym usunięciem uczestnika ze Stadionu bez prawa zwrotu za bilet.

§ 18
Niniejszy regulamin obowiązuje z dniem ogłoszenia przez Zarząd Klubu Piłkarskiego Legia Warszawa SSA.

A oto, do jakiego zajścia je zastosowano:

Czyli jeszcze „lepiej”.W tej wersji regulaminu, dla odmiany, paragraf 13 określa czyny, za które grozi zakaz do 2 lat:

§ 13
Uczestnikom imprez organizowanych na Stadionie, pod rygorem objęcia zakazem
wchodzenia na stadion /m.in. poprzez unieważnienie karty Klubu Kibica lub identyfikatora/ na
okres do 2 lat zakazuje się :
– wchodzenia na obszary nie przeznaczone dla publiczności tj. płytę boiska,
pomieszczenia służbowe, płoty, maszty, itp. ;
– opuszczania w czasie trwania imprezy /meczu/ miejsca oznaczonego na bilecie lub
abonamencie bez zgody służby porządkowej;
– rzucania jakimikolwiek przedmiotami, szczególnie na płytę boiska lub w innych
uczestników;
– wzniecania ognia, zapalania petard, fajerwerków, itp.
– używania „kominiarek” lub innych przedmiotów utrudniających identyfikację;
– głoszenia i wywieszania haseł /symboli, pieśni/ o treściach obscenicznych, wulgarnych,
obraźliwych, rasistowskich, itp.;
– załatwiania potrzeb fizjologicznych poza toaletami, zaśmiecania Stadionu, niszczenia
jego urządzeń poprzez malowanie, oklejanie, uszkadzanie ;
– uczestniczenia w imprezie osobom wobec których został orzeczony zakaz wstępu na
imprezy masowe zgodnie z przepisami.
– w inny, równie niebezpieczny sposób zakłóca przebieg imprezy masowej

Nietrudno zauważyć, że działania ukaranej legionistki ani nie są wymienione w tym paragrafie, na który klub się nie powołał, ani nie podchodzą pod „inny, równie niebezpieczny sposób”. Właśnie ze względu na uznaniowość tzw. „zakazów stadionowych”, mamy do czynienia dokładnie z sytuacją rodem ze znakomitej książki  Josepha Hellera „Paragraf 22”. Opowiada ona o barwnym życiu w amerykańskiej lotniczej jednosce wojskowej w czasie II wojny św. Kilka cytatów:

– Musiał być jakiś powód. (…) Nie mogli ot tak sobie włamać się tutaj i wszystkich wypędzić.
– Żadnego powodu (…) Paragraf dwudziesty drugi mówi, że mogą zrobić wszystko, czego nie możemy im zabronić.(…) Nie ma obowiązku pokazywania paragrafu dwudziestego drugiego.(…) Tak mówi prawo.
– Założę się, że takiego paragrafu w ogóle nie ma.

– Był więc tylko jeden kruczek – paragraf 22–który stwierdzał, że troska o życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał latać dalej, i byłby normalny, gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać.

– Ci ludzie są waszymi gośćmi! (…) Przebyli przeszło trzy tysiące mil, aby dostarczyć wam rozrywki. Jak się będą czuli, jeżeli nikt nie przyjedzie ich oglądać? Jak to wpłynie na ich morale? Słuchajcie, panowie, ja nie mam w tym żadnego interesu, ale ta dziewczyna, która chce dziś dla was zagrać na akordeonie, jest w tym wieku, że mogłaby być matką. Jak byście się czuli, gdyby tak wasza matka przebyła przeszło trzy tysiące mil, żeby zagrać na akordeonie żołnierzom, a oni nie chcieliby jej słuchać? Co będzie czuło to dziecko, którego matką mogłaby już być ta akordeonistka, kiedy dorośnie i dowie się o tym? Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna. Panowie, nie chciałbym zostać źle zrozumiany. Wszystko to jest oczywiście dobrowolne. Jestem ostatnim pułkownikiem na świecie, który by kazał wam iść i bawić się pod przymusem, ale życzę sobie, aby każdy, kto nie jest taki chory, że musi leżeć w szpitalu, poszedł natychmiast na ten występ i bawił się. Proszę to uważać za rozkaz!

 Prawda, że brzmi znajomo? Jak widać, Bareja nie tylko nie był pierwszy, ale też ostatni :)

Ciąg Dalszy Nastąpi.

PS Specjalne pozdrowienia dla Działów Marketingu firm, których loga widnieją w stopce cytowanego „paragrafu” – i wielu podobnych –  „reklama dźwignią handlu” :)

Napisano w : Różne 24 (komentarze)
24 ( komentarze )
kw. 12, 2012
14:26
#1 Pirx :

W porządku. Nie drążę.

Dobrze, że takie informacje wychodzą na światło dzienne, bo kropla drąży skałę i może z czasem więcej ludzi zrozumie jak wygląda obecnie sytuacja niezależnego ruchu kibicowskiego na Legii.

kw. 12, 2012
14:48
#2 Mysz :

Patrząc z perspektywy osoby, którą większość z tak zwanych kumatych określiła by mianem piknika (mimo tego, że na Ł3 jestem zawsze a i na wyjazdy zdarzyło się pojechać), chciałabym dowiedzieć się dwóch rzeczy:

1. Czy faktycznie SKLW zostało poinformowane o policyjnych wymogach odnośnie opraw PRZED meczem z Ruchem?
2. Czy SKLW, zgodnie z podpisanym przez siebie porozumieniem z 2010 r., płaci kary nakładane na klub?

Dodam, że hasło „Cała Legia zawsze razem” zaczyna być dla mnie pustym sloganem. Zaczęło ono bowiem od jakiegoś czasu oznaczać konieczność słonego płacenia za wybryki osób, co do których zachodzi istotne podejrzenie, że zamiast szarych komórek mają wdmuchnięty szary pył (na razie wprawdzie płaci klub ale jakoś nie wierzę, że się to nie odbije na cenach biletów). Wychodzi bowiem na to, że ci właśnie ludzie wyjęli z kasy klubu pół miliona złotych, które mogły iść np. na Akademię. Nie przekonuje mnie, że klub i tak zarobił. Bo w normalnym życiu takie rozumowanie oznaczało by, że jak robię duże zakupy w sklepie, to mam prawo ukraść jeszcze kilka rzeczy po drodze…
To hasło (przynajmniej w teorii) oznacza także szacunek dla innych kolegów po szalu, w tym przede wszystkim z innych trybun. Jedni mają mniej kasy za to więcej zapału, inni więcej kasy ale mniej sił na doping, co nie znaczy, że ci pierwsi jako jedyni mają prawo do nazwy „kibic Legii”.

I ostatnia rzecz – ITI jakie jest każdy widzi. Jedni dostrzegają tylko złe cechy koncernu z Wiertniczej, inni też i nieco dobrego, ale przygotujmy się na gorsze czasy i popatrzmy co się działo w Kielcach, kiedy tamtejszymi komendantami były osoby piastujące te stanowiska w Warszawie. I jak to się dla koroniarzy skończyło… I zastanówmy się (może i nawet z KP – skoro cała Legia zawsze razem) co z tym zrobić…

kw. 12, 2012
14:55
#3 Redakcja :

Mysz – odpowiedzi na Twoje pytania szukaj w kolejnych komunikatach Grup, SKLW lub NS-esów.

Ten tekst jest o czymś innym.

kw. 12, 2012
17:08
#4 Mysz :

Redakcjo,

No wiem, że sam tekst jest o czym innym, ale zahacza o temat, który jest głównym wątkiem naszych kibicowskich dyskusji – jak układać sobie relacje z KP Legia? – i tak mi jakoś wyszło.
Niemniej oświadczenie SKLW jest oczekiwane tak samo jak konstruktywna propozycja wyjścia z sytuacji. Wiem, że jak nakładane są zakazy na dziwnych podstawach (lub przy ich braku), to można się denerwować (no tak najłagodniej). Ale tego czego nikt chyba nie chce to powtórki z lat 2007-2010.
Z pozdrowieniami.

kw. 13, 2012
09:07
#5 E :

Ich głupota na prawdę nie ma granic. Tego tak nie można zostawić, inaczej tego typu „kwiatków” będzie przybywać z każdym meczem.
Od początku konfliktu z iti nie kupuję żadnych rzeczy Adidasa, ani piwa Królewskie. Jest to oczywista oczywistość.

kw. 18, 2012
09:46
#6 znawca :

przecież tam jest tylko zwykły babol… (błąd).
Jest powołanie na Art 14 ustawy – jest. Jest w uzasadnieniu powołanie na paragraf 14 i 18 – to błąd. Bo raczej powinno być na paragraf 13 i 18. W paragrafie 13 jest mowa o powodach zakazów i w ostatnim punkcie jest napisane: – w inny, równie niebezpieczny sposób zakłóca przebieg imprezy masowej.
Jak do tego dojdzie jeszcze późniejsze spalenie tychże zawieszonych szmat to … sorry Batory. Oczywiście można robić z siebie wariata, że się powiesiło szale przeciwnika dla podniesienia estetyki naszego sektora…

Zostaw komentarz

Nazwa

E-mail

www

Poprzedni wpis
«
Nastepny wpis
»