Maciek: „Uderzyć w puchara!” – czyli relacja z Legia – Spartak Moskwa

?Za tysiące absurdów, za setki powodów, za dramat milionów, uderz w puchara(ch). Nie poczuwaj się, uderz w puchara(ch)!?
Za ?bratnią? przyjaźń wpajaną usilnie od dziecka w słusznie minionych czerwonych czasach, za czasy obecne, za wszystkie sierpy i młoty razem wzięte, za przymus 45 minut (kilka razy w tygodniu) nauki ?Pust wsiegda budiet sońce? i innych piosenek, wierszyków, za dziadka Mroza, pochody pierwszomajowe, za wszystkie złote medale na Olimpiadach, za gazociąg, za Putina? Z tych błahych, śmiesznych powodów i miliona jeszcze innych – poważniejszych, kibice w Warszawie traktowali ten mecz inaczej niż wszystkie. Z tych wszystkich razem wziętych powodów fani i piłkarze Spartaka zostali tak ?ciepło? przyjęci w stolicy. Na każdym polu kibicowskiego rzemiosła przyjezdni zostali za nami.
Od kilku dni poprzedzających spotkanie w wielu miejscach Warszawy można było się natknąć na transparenty nawołujące do przyjścia na mecz. Transparenty, jak łatwo się domyśleć były inicjatywą kibiców, bo plakaty i inne takie duperele (według naszych działaczy), to towar tak samo miniony jak czasy z którymi kojarzeni są Rosjanie. Kibicowska reklama plus powody wspomniane na wstępie, sprawiły że bilety na mecz rozchodziły się bardzo dobrze. Tradycyjnie jako pierwsze zniknęły te na Żyletę. Dla spóźnialskich bądź po prostu tych którzy oglądają mecze z innych trybun, pozostawały te droższe, po które kolejka stała jeszcze w pierwszej połowie spotkania.
Niewiadomym było ilu Rosjan pofatyguje się do Warszawy. Dzień (a raczej wieczór) przed meczem, chodząc ulicami w Centrum, po Starym Mieście, można było natknąć się na wielu ?ciekawskich? którzy na własne oczy chcieli policzyć przyjezdnych. Podobnie wyglądało to w dniu meczu.
Tym razem większość kibiców postanowiła zająć swoje miejsce na stadionie wcześniej niż ma to miejsce przy okazji meczów ligowych, tak więc na bramkach nie było dobrze znanych kolejek i ścisku, tzn kolejki i ścisk były ale takie w granicach zdrowego rozsądku. Ci którzy przyszli na ostatnią chwilę nie mieli okazji wysłuchać apelu naszego gniazdowego o zaangażowaniu i głośnym dopingu. Nie mieli, ale bez tego w powietrzu czuć było, że za chwilę głośniej niż zwykle wszyscy ?uderzymy w puchara?.
[źródło jp.85.pl]
Wyjściu piłkarzy towarzyszyła oprawa kartonowa ?Nienawidzimy wszystkich? (niektórzy dopatrywali się napisu ?nienawidzimy ruskich?, jednak ta druga wersja mogła by nie przejść selekcji:)). Oprawa nawiązywała do starej legijnej flagi która kiedyś pojawiała się na naszym stadionie. Pojawiała się w czasach w których Legia występowała w Lidze Mistrzów, grając między innymi ze Spartakiem. Od tamtej pory bardzo dużo się zmieniło. Zmienił się stadion, drużyna, poziom, zmienił się też doping. A ten naprawdę wgniatał. Było trochę nierówno, były przestoje, ale generalnie wgniatał i robił wrażenie.
[źródło jp.85.pl]
Kibiców Spartaka nie było słychać, o tym że coś tam mruczą pod nosem świadczyły, co jakiś czas podniesione ręce do góry. Częściej za to było widać błyskające flesze aparatów.
Chwilę po losowaniu, pierwsza reakcja większości kibiców Legii była podobna – żegnamy się z pucharami. Tak podpowiadał rozum i racjonalne analizowanie możliwości sportowych dwóch drużyn. Jak wiadomo rozum rozumem, a serce (tak to już jest) czuło coś zupełnie innego.
Pierwsza i druga bramka dla Legii sprawiła że serce tryumfowało nad rozumem i odżywały nadzieję. Nadzieje, że Legia piłkarsko jest silniejsza niż dotychczas. Że chyba wreszcie mamy drużynę. Niestety, meczu nie udało się wygrać, ale nawet jak się przegrywa to ważny jest styl w jakim się to robi. A stylu, walki naszych piłkarzy na pewno nie musimy się wstydzić, zostawili tyle samo serca na boisku, co my na trybunach.
Po końcowym gwizdku nasi stali parę minut i niedowierzali. Widać było wkurwienie. I za to wkurwienie należą się im podziękowania. Jeszcze niejeden mecz zremisujemy, przegramy, ale za żaden wynik nikt nie będzie miał żalu kiedy będzie to wyglądało tak jak w czwartek.
My też nie powinniśmy mieć sobie wiele do zarzucenia (chociaż też wielu było wkurwionych). Jedna uwaga do kibiców zasiadających na prostej (trybuna wschodnia ? górna), jak prezentujemy ?Panoramę? to nie po to żeby ją rozwinąć i zwinąć. Minuta czy dwie z najładniejszą flagą nad głowami to chyba nie jest jakaś wielka przeszkoda nie do przeskoczenia.
Tymczasem, wszyscy którzy jeszcze się wahają, zastanawiają, kalkulują ? ?Dawajcie, uderzcie w puchara teraz z nami?. Jedziemy do Moskwy!
MACIEK
19:29
Ja bym się nie denerwował tym że inne trybuny śpiewają, gdy gniazdowy pokazuje żeby przestać. Wręcz przeciwnie! Przecież oto chodzi żeby inni też się włączali do doping Żylety, a przecież gniazdowego z innych trybun nie widać. Mi osobiście bardzo zaimponował moment w którym Żyleta miała jakiś drobny przestój i słychać było bardzo głośne śpiewy z pozostałych trybun. Czy to nie o to chodziło?
Taka moja drobna uwaga co do nagłośnienia: zwykle siadam na sektorach 205-206 i odnoszę wrażenie, że trochę zbyt cicho są tam ustawione głośniki. Gdy Levi krzyczał do mikrofonu wszystko było super słychać, ale już wszelkich przedmeczowych wyjaśnień które mówił normalnie nie usłyszałem zupełnie mimo dużych starań.
Na koniec jeszcze takie przemyślenie co do bębnów. Zdaje mi się, że kiedyś był pomysł (nie pamiętam czy sprawdzony w praktyce) by na górze też zainstalować jakiś bęben. Może jakby ustawić bębniarzy również gdzieś między sektorami 204-205 i w 209 pomogłoby w utrzymaniu równego tempa całej trybuny, a i pomogłyby w kontroli trybun sąsiednich? Co prawda nie sądzę żeby nie słychać było gdzieś bębnów (o ile chce się ich słuchać), ale..
20:53
Jak może być słychać nagłośnienie jak ociemniali kretyni stoją na głośnikach?! Brzuchami zasłaniaja i to od wielu meczy sie nie zmienia.
A pod Źródełkiem wymienialiśmy flagi i szaliki….tylko naszych nie chcieli ;)
22:46
Ktoś wyżej napisał, że gniazdowy kilka razy dokładnie tłumaczył na Żylecie co robic z kartonami i sektorówkami. Na trybunie Deyny nie tłumaczył a, nie oszukujmy się, wiele osób pierwszy raz w życiu było pod flagą…Myślę, że nie zaszkodzi trochę wyrozumiałosci. Następnym razem będzie lepiej.
00:39
00:40
takie cudko znalazłem
« Wyjazd na Spartaka – opcja lądowa, wizy Nastepny wpis
Arka – Olimpia (aktualizacja) »
17:48
A ja mam prośbę do kolegów po szalu którzy na mecz przychodzą ze swoimi dziewczynami ogarniajcie je bo ledwo usta otwierają i jak się człowiek doczepi to jest ale o co chodzi – jak na pokaz mody przyszłaś żeby sobie co chwila włosy poprawić – won na inne sektory . Tu jest Żyleta – tu się zdziera gardło!!!!