Serce fanatyka – Sitek dla Żyleta.info

Autor Redakcja 12 (komentarze)

Przy premierze portalu o nazwie Żyleta.info nie mogło zabraknąć pomysłodawcy i twórcy pierwszej flagi „Żylety” – Jacka Sitka. Niżej kilka słów o genezie powstania flagi oraz realiach kibicowania Legii Warszawa w różnych dekadach.  Zapraszamy do lektury.

[lata ’80]

Foxx – Kiedy i w jakich okolicznościach powstała flaga „Żyleta jest zawsze z Wami”?

Jacek – Flaga powstała na wiosnę w 1985 r. Okoliczności jej powstania wiążą się z reklamą żyletek Iridium-Polsilver, w latach 80-tych znajdującą się nad centralnym sektorem trybuny odkrytej. Chyba w „Przeglądzie Sportowym” ówczesne władze ogłosiły, że sektor pod tą reklamą to siedlisko zła i że najlepszym sposobem na jego likwidację będzie usunięcie reklamy…  No i ją zdjęli, ale w to miejsce, buntując się przeciwko temu działaniu, zrobiliśmy flagę z Żyletą. Malowałem ją ja z Elwirą. A „siedlisko” przetrwało do dzisiaj.

[Sitek i Elwira na meczu w Wałbrzychu, 1985]

Czy pamiętasz jakiś szczególny moment, gdy stała się sztandarowym płótnem ekipy?

– Generalnie chyba nie było takiego momentu. Ta flaga swoją długowiecznością sama sobie na to zasłużyła.

Czy zabieranie jej na wyjazdy zależało od jakichś specjalnych motywów? Jako osoba, która zaczęła jeździć pod koniec lat ’80, pamiętam np., że była we Wrocławiu w 1988, ale już na słynnym finale w Olsztynie rok później (Legia – Jaga, 5:2) jej nie było. Poza tym na przełomie ’80/’90 – jeżeli się nie mylę – była na wszystkich wyjazdowych meczach w pucharach europejskich. Od czegoś konkretnego to zależało, czy tak się po prostu złożyło?

– Tutaj to był zupełny spontan. Raz ją braliśmy, innym razem nie.Nie miało też to specjalnego znaczenia gdzie akurat jedziemy. Tak po prostu. Faktycznie była obecna na wszystkich wyjazdach w pucharach i na Champions League a nie zawsze była na wyjazdach ligowych. Wiązało się to z tym, że raczej starałem się ją wozić tam, gdzie byłem i bardzo rzadko dawałem ją komuś innemu do pilnowania.

Jakie mecze, na których wisiało to płótno wspominasz szczególnie i uważasz za warte przypomnienia, by kolejne pokolenia fanatyków Legii mogły wiedzieć, jakie tradycje kontynuują?

– Chyba te na których mogła zostać stracona. Najbliżej straty była na którymś z meczów ze Śląskiem we Wrocławiu. W czasie meczu na sektorze z nami był, jak się później okazało, jeden z kibiców Śląska, który w przerwie przelazł przez płot na murawę i po jej zerwaniu zaczął uciekać w stronę sektorów wrocławskich ale wspólnie z kilkoma kolegami go dogoniliśmy i już na środku boiska ją odbiliśmy. Również na którymś z wyjazdów na Widzew tak się spodobała milicjantom, że zaczęli ją ściągać z płotu. W ogólnej szarpaninie ostatnią osobą, która jej nie wypuściła z rąk była Elwira – a że zomowcom głupio było bić dziewczynę to odpuścili. Za to na jednym ze „śląskich” wyjazdów, po wyjściu z pociągu w Sosnowcu zorientowaliśmy się,  że została po prostu w przedziale. Odebraliśmy ją od dyżurnego ruchu PKP w Katowicach, który po naszym telefonie poszedł do pociągu i ją zabrał.

Opowiedz krótko o tym, jak widzisz różnice między ruchem kibicowskim w latach ’70, ’80, ’90, i ’00. Powszechna jest opinia, że wszystko się zmienia na gorsze i staje się sztuczne, plastikowe. Kończą się czasy „spontanu”. Też tak uważasz? Czy jest coś, co zmieniło się na lepsze?

– Trochę ciężkie pytanie.Czasy generalnie się sporo zmieniły i kibicowanie też. Inny klimat był w latach 70-80 i inny w latach 90 a inny jest teraz. Trochę sztuczności w kibicowaniu jest i to jest minus ale również są też plusy takie np. jak ilości kibiców wyjazdowych. Kiedyś na wyjazdy jeździło się zdecydowanie  w mniejszych ekipach. Nie było też dostępu do takiej ilości materiałów z których można tworzyć widowiska. Teraz to jest łatwiejsze.

Jak Ci się podoba nowa „Żyleta”? Uważasz, że możemy na niej stworzyć klimat taki, jak kiedyś?

– Jak dla mnie jest ok. Zawsze na starym stadionie mi się marzyło, by połączyć siły dopingujących z krytej i otwartej. I teraz to nastąpiło.

Jak Twoim zdaniem możemy zachować ciągłość, by w zupełnie innych warunkach z taką samą dumą nosić „eLkę” nie tylko na sercu, ale i w sercu? Poprzeczka jest ustawiona bardzo wysoko.

– Trzeba przekazywać młodym wzorce wypracowane przez lata oraz pielęgnować tradycje – innej drogi raczej nie ma. Myślę, że Legia jest takim klubem, że ruch kibicowski się obroni. Zresztą ostatnie lata, w szczególności lata protestu pokazały, że „chcieć to móc”. Co by tu nie mówić – to ja uważam, że zakończenie protestu było zwycięstwem legijnego ruchu kibicowskiego.

[25 rocznica powstania flagi – już na nowej Żylecie]

Jesteś jednym z najbardziej znanych kibiców Legii, co chcesz powiedzieć aktualnym młodym, dla których zwykle np. finał PP Częstochowa ’80 to nawet w przekazach bardziej odległa historia, niż obrona Częstochowy ukazana w „Potopie”, a postać Kazika Deyny znają często głównie z flagi wiadomej grupy?

– Niech wkładają serce w to co robią a reszta przyjdzie sama.

12 ( komentarze )
sty 25, 2011
09:57
#1 stera :

No dobra :)

maj 6, 2011
13:41
#2 mały :

kurwa czy to są jakieś jaja zamknęli stadion legi na jeden mecz pojebało ich kurwa

sie 2, 2013
16:54
#3 misiokoala :

Mam pytanko. Co dzieje sie z Elwira, pamietam ja z wyjazdow do Zabrza, Poznania, lodzi itd.Zdarzylo mi sie emigrowac dawno temu i ni bardzo w temacie jestem. Pozdrawiam wszystkich fanow Legii.

sie 2, 2013
17:28
#4 Redakcja :

Pojawia się na Legii od czasu do czasu.

mar 22, 2014
21:58
#5 KAJTEK(L) :

Fotka na tle Żyletki na pewnonie było nie zrobione w Bytomiu. Sprawdziłem swoje fotki z Bytomia i tam są inne barierki. Na tle tej flagi mam fotkę na której są same tuzy wyjazdów z tamtych czasów. Flaga mogłaby pisać fajną historię…

mar 23, 2014
11:34
#6 pyskaty :

Wiecej takich historii

Zostaw komentarz

Nazwa

E-mail

www

Poprzedni wpis
«
Nastepny wpis
»